środa, 10 września 2014

Sierpniowe nabytki

Witajcie,

Zdaję sobie sprawę, że nasze cudowne, kosmetyczne sprawunki cieszą się zainteresowaniem. Pytałyście, zatem jestem z ogromem zdjęć moich nowości. Sama zawsze także z zapartym tchem podglądam Wasze nowe wspaniałości, zatem jeśli macie ochotę, zapraszam na przegląd koszyka...

 
Pierwsze zdobycze poczynione w Rossmannie w Pl...



  • odkrycie tego sierpnia Facelle - płyn do higieny intymnej,
  • krem ochronny dla dzieci Babydream,
  • dezodorant w kulce Crystal essence,
  • mleczko do kąpieli dla mam Baybedream - z powodzeniem także myję nim pędzle,
  • mleczko waniliowe do ciała Wellness & Beauty,
  • granulki do kąpieli  Wellness & Beauty,
  • scrub do ciała Wellness & Beauty,
  • gąbki do twarzy, które wielbię przy zmywaniu maseczek.

W sprawie Wellness & Beauty - warto przyglądać się składom, bo te co wybrałam są przyzwoite. Jedynie granulki miały małego brzydala, ale chciejstwo posiadania owego gadżetu zwyciężyło;).
  


  • oliwki do ciała Babydream,
  • chusteczki Babydream,
  • olejek do twarzy Alterra - bardzo łady skład,
  • mydło Alterra,
  • sól Issana - też dobry skład:),
  • maseczki do twarzy White Flower - ta sama marka z jakiej w zeszłym roku nabyłam błoto - tutaj. Może poszerzają asortyment? Byłoby miło, bo zapowiadają się bardzo dobrze:).


Zakupy poczynione on-line przed moim przylotem do Pl - już na mnie czekały:)...







  • olej Perilla z Avebio - ponoć przebija argan, ale co z tego, kiedy trąci rybą,
  • peeling i maska do twarzy 2 w 1 Phenome - polowałam na ten specyfik od pewnego czasu i wreszcie jest:),
  • olejek przeciw wypadaniu włosów Phenome - zobaczymy, czy sobie poradzi,
  • pasty Dabur z neem - a najlepsze, że jak wróciłam do UK, znalazłam się w sklepie, gdzie dokładnie te pasty są dostępne, także teraz mam pod ręką:),
  • książka, której też już czas jakiś wypatrywałam, właściwie to po przeczytaniu dwóch recenzji wiedziałam, że nabędę - wyczekiwałam tylko okazji  Ziołowy Zakątek, Klaudya Hebda - autorka bloga o tym samym tytule - tutaj...

Oczywiście wybrałam więcej książek, ale tutaj pokazuję w temacie;)...



Nabytki ze Starej Mydlarni, a także ze sklepu ziołowego (tutaj wzięłam jeszcze kilka drobiazgów, jak suszone owoce goi czy Ksylitol etc.) i olejek, który przyjechał prosto z nad morza, dzięki mej dobrej koleżance - dzięki:)...



  • wychwalany, lekki krem brzozowy do twarzy Sylveco,
  • krem do stóp Sylveco
  • olejek karotenowy Stara Mydlarnia,
  • olejek do demakijażu Clochee - marka, która intryguje mnie od pewnego już czasu...


Przytargane z Sephory:)...



  • krem do rąk z serii otulającej, która wpisała się w mój aromatyczny gust Pat&Rub,
  • żel do kąpieli AA Nature,
  • krem do rąk AA Nature,
  • krem do rąk Sephora - o dziwo z bardzo ładnym składem,
  • kredka wodoodporna do oczu Sephora,
  • pomadka Make Up For Ever - właściwie to ta trwała farbka...

W tym miejscu ślę słodkiego buziola z podziękowaniami do Agi, która udostępniła mi swą kartę ze smacznym rabatem:).



Pierwsza w życiu wizyta w drogerii Natura :D...



  • tusz do rzęs Maybeline,
  • krem pod oczy Flos-lek - dla małża, bo dla takich obciążąjących oczy komputerem,
  • kuleczki Kobo,
  • pigment Kobo w kolorze, który od razu mnie porwał Frosty White,
  • maseczki - teraz nie pamiętam jakiej firmy, ale ze ślicznym składem:)...


Te zakupy darzę szczególnym sentymentem, gdyż poczyniłam je z przesympatyczną Ewą z bloga Nietestowane Piękno tuż przed smaczną kawą:). Żałuję jedynie, że czas nam zleciał nieubłaganie prędko i zdecydowanie miałyśmy go za mało. Byłyśmy też w Rossmannie i również wspólnie wypełniłyśmy koszyk, jednak Caudalie najbardziej mi o naszym spotkaniu przypomina. Ewa, serdecznie dziękuję i chcę więcej i więcej:D...



  • woda winogronowa,
  • żel do kąpieli - przepiękny zapach:),
  • balsam do ust,
  • kremy do rąk i ogromna masa próbek, których nam nie żałowała farmaceutka z apteki:)...


Zamówione w Avonie wody toaletowe: dla małża Black Suede Touch. Dla mnie Premiere Luxe i upominek od mamy w ślicznym świeżym zapachu Scent Essence:)... Na zdjęciu brakuje wody, którą zaraz po przylocie szczapiłam w Rossmannie Adidas - ten ciemno zielony...





Kolejne podarunki, za które moje kochane z całego małego serca dziękuję, otrzymałam od Ewy (tak, osóbki, z którą dorwałyśmy Caudalie) i od Marty z Geometry Of Nature. Jesteście wspaniałe!!!



:)



Może wydam Wam się dziwna, ale to moje pierwsze "maczki", zakupione na lotnisku przed lotem do Pl. Niestety (albo stety) nie mam w pobliżu stoiska z tymi cudami... Zatem na dobry początek pomadka Mac, o kremowym wykończeniu, w kolorze Fast Play i kredka do oczu w szarości. Ogólnie z obu jestem szalenie zadowolona:)...






A tu już nabytki, których dokonałam przed wylotem do Pl i po powrocie...



  • baza pod makijaż - w sumie maseczka, ale stosuje się  także jako primer - Clarins. Składowo powiedzmy sobie nie do końca czysto, ale wzięłam na próbę,
  • wyczekany bronzer Bahama Mama z The Balm - już się kochamy:),
  • wspaniała pomadka w kolorze wina Shisheido - pokuszona zostałam przez Martę - tutaj,
  • pędzelek do ust z Zoeva - firma mnie pozytywnie zaskakuje:).


I prawie ostatnie produkty, to taka wisienka na torcie:). Pochodzą ze współpracy, o której już mogę wstępnie powiedzieć, że jest niesamowicie sympatyczna i zapowiada się na na kolejną wyjątkową kooperację, lol - Skarby Syberii...



  • żel pod prysznic Pna Colda Eco Hysteria,
  • scrub do ciała " Śmietanka i ziarna kawy"  Receptury Babci Agafi,
  • zmiękczający peeling do stóp Babuszki Agafi,
  • płyn do kąpieli "Przed snem" dla dzieci Mama & Baby Organics,
  • i oczywiście nie odbyło się bez niespodzianki dziękuję:). Dodatkowy produkt dla mojego dziecia szampon i płyn dla dzieci Kinder Natural & Organic - chyba pierwszy raz po 20 latach od zakończenia nauki rosyjskiego, która trwała 12 lat (o zgrozo!), w praktyce mi się przydał, lol. Tak się złożyło, że na tym ostatnim produkcie nie ma polskiej etykiety;).


Na koniec zostawiłam właściwie wspomnienie po wizycie w sklepie Organique - maseczka algowa i próbka kremu dyniowego. Co prawda nabyłam więcej, ale poszło w upominki - tyle radości:)... Miałam wrócić do tego ukochanego butiku, ale stało się inaczej, zatem za rok Organique strzeż się:P... 



A drugi tajemniczy produkt, to balsam do pielęgnacji biustu Love 2 Mix Organic. A z nim wiąże się przemiła historia...
Za poprzednim pobytem w Pl, zamówiłam kosmetyki ze Skarbów Syberii. Niestety nie otrzymałam tego właśnie specyfiku. Po czasie napisałam do sklepu i ku mojemu niekłamanemu zaskoczeniu otrzymałam szybką odpowiedź, że produkt został wysłany na mój adres (w Pl) i dodatkowo, w ramach rekompensaty otrzymałam voucher do wykorzystania w owym sklepie na kwotę ceny balsamu, lol...
Celowo o tym piszę, bo gdyby w taki sposób wszystkie sklepy nas traktowały, to podejrzewałam, że dwukrotnie powiększyłyby swoje obroty i zyskiwały wielokrotnie większe rzesze klientów...
Szczerze i radośnie dziękuję pracownikom Skarbów Syberii za dopieszczenie, rozpieszczenie, uczciwość i jakość obsługi, której sobie życzę ze wszelkich instytucji:)...



Mam nadzieję, że przebrnęliście dzielnie przez długaśnego posta,
nafaszerowanego zdjęciami i teraz powiecie mi co znacie, co chcielibyście poznać?
A jakie nowości zagościły w Waszych koszykach w sierpniu? Spełniacie chciejstwa regularnie?


pozdrawiam

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Cieszy mnie każde Twoje "dzień dobry", miłe słowo, opinia... wyrażone w komentarzu. Jeśli jednak, akurat jesteś zły, sfrustrowany i nie podoba Ci się moja czcionka;) - zachęcam na fitness - potem możemy spokojnie porozmawiać, nie obrażając przy tym nikogo:) Dziękuję!

Top Gaduły

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *